Zmarnuj swój czas i rozgryź mnie.



 


Że to wcale nie jest potrzebne

No i tak już jest tak być
powinno Jezu cieszę się
że mi się odbiło
od dna
i już nic nie muszę udowadniać

ale walczyć? Odrobiłem domowe
wszystkie zadania przeczytałem
kilka odpowiednich książek
piłem z poetami którzy stali się
przyjaciółmi od wódki

I nawet dojrzałem by zrozumieć
móc przeznaczać pieniądze
co miesiąc odliczam od czterystu
w dół aż w końcu z Ewą dochodzimy
do wniosku że nie trzeba jeść

I kupujemy alkohol
spraszamy ludzi którzy tym samym
nas szanują

Zaciągam się świeżą gazetą
która następnie wyląduje w kiblu
i będzie nam służyć na wieki
wieków amen

Kobietą

Bo to pani nie dotyczy
bo pani jest delikatna i przyjemna pani nie powinna
Próbowałem zapytać i spostrzec
potem kobieta włączyła telewizor i oglądała
program dla tych

A potem zaprzestała i powiedziała że nie wolno
przy ludziach i w ogóle żadnych
ludzi nie było tylko ona
się jej wydawało
Potem poszedłem do sklepu i wymieniłem
bo milion rozdają butelek
potem pani powiedziała że koniec

Coś ty ona na to coś ty
i śpi przez sen
harczy i puszcza parę z ust
Nie wierzę i nie pytam
ale bardzo wymownie

Bo to pani
nie dotyczy choć próbuję
bo na Kazimierzu pani powiedziała że źle
że się nie spełni że biały koń
sczerniał i ja też
niewyraźne ruchy wykonuję

Lecz do rzeczy:
pani się wkurwiła i pani
odeszła że to niby nie z tych
którzy przemieniają się w ciało
że czerwone usta
że nie należy wzdychać i nie puszczać
pary z ust

Że pani nie do tych czy
to oni nie do pani
Oni nie zwiędną bo oni a my
My tylko te co chcą
co krzyczą przez sen co chcą
zobaczyć

Opowiadaj o sobie

Wspomnienia z Ditko w tle

Się jechało i było wiadomo
wystarczająco blisko i bezpiecznie daleko
wózek skrzypi szklanki jeszcze pełne
ojciec głaszcze wąs a matka obserwuje
z góry w znaczącym milczeniu

Ryszard per "ty" opowiada
w sześćdziesiątym szóstym Johny Cash
nazwany "Jaśkiem Pieniążkiem"
ścigał go z siekierą po Bieszczadach

Mamuśka ciągnie nogę ma prawo
opieczętowana na początku wieku
ludzie na wschodzie (domowe
skurwysyny) wylewni

Dziadek wstawał rano i dopijał zlewki
nie da rady na pierwszy kac
jakby nie patrzeć matka zapuściła
korzenie niedaleko od ciebie

Potem

się jechało i wiadomo nie było
puste łąki niedowiarków co pozostało
duma i ambicja czeka każdego
by dopatrzeć do końca
(zasłużyła sobie by jak najdłużej)

24

Późny wieczór
jeszcze niewielkie światło
przebija się przez okiennice
i zatrzymuje na świeżej pościeli

Kobieta ozdobiona misternym
wzrokiem osiada na mieliźnie
mężczyzna nieruchomo przeczesuje
wodorosty

A noc ma na imię czerwiec
i następuje przesilenie
włosy rude i kręcone
oplatają niemodne oprawki

Zanim wszystko przejdzie
w sferę "pamiętasz jak"
nim ona się spostrzeże
mężczyzna wlepi oczy
w oczy noc wyrówna się

Wtedy kobieta pożółknie

Godzenie

(Pan i pani w malowniczej
scenerii)

Nie ma co się kłócić
i tak zostanie jak dotychczas
zostawało
pan ucieknie do wanny pani
kupi papierosy
Ale o tym się nie mówi
to się sprytnie przemilcza

i udaje bohatera
nieogolonego z widoczną
każdą fioletową żyłką
bohatersko unoszonego
przez chłodną wodę

Później wzrośnie w miarę
możliwości i przyjdzie
się godzić parami
I tak zostanie
dotychczas zostawało

Pantomima

Jest to historia z zapyziałego miasta
które się modernizuje stawiając
galerie handlowe
i z niego wyjeżdżają
zostaje tylko pan średniego
wieku i wzrostu w kolejnym stadium
siwienia

Jeszcze następują dni
mijają się przy oknie w oczekiwaniu
z podpartym podbródkiem
upominaniem bezpłodnego listonosza

Nieraz pana odwiedzają zjeżdżają
z dużych miast od święta
przejazdem dzielą alkohol
i przeszkadzają
i denerwują
Potem wspominają zawieszonych
na ścianach
wygrzebują pogrzebane

Noc wyciąga rękę (przed siebie)

Zeszli mężczyźni
piją i krzyczą niecenzuralnie
rozbijają stoły papierosy po trzy
starannie co do zaciągnięcia

I kobieci
stanowczo odmawiają sypialni
spoczywają w przedpokoju
całują klamki

(można się tylko domyślać)