Dzisiejszej nocy zasiadam do święta przy samotnym
niebieskim stoliku nad butelką droższego niż zazwyczaj wina
a ona gdzieś tam przepuszcza przez palce
kolorowe zboża i łapie zasięg
wzroku nie odpowiada na telefony
a ja gdzieś między podłogą a dywanem
kto by pomyślał
12 V
Limeryk o wpływie puszczania bąków na stosunki międzynarodowe
Raz pewien pan Piotr prosto z Piotrkowa
pierdnął piorunem prawie do Lwowa
Wnet Piotra skute łapy -
opierdziane kacapy
Padła tarcza antyrakietowa
pierdnął piorunem prawie do Lwowa
Wnet Piotra skute łapy -
opierdziane kacapy
Padła tarcza antyrakietowa
Prawdziwych przyjaciół od wódki poznaje się w biedzie
Od przeprowadzki minął prawie rok
aklimatyzacja kwestią czasu
Wczoraj swoją obecnością zaszczyciłem nieoczekiwane
przyjęcie ze studentami filozofii.
Zabłysnąłem znajomością z Janem Galarowiczem,
co skończyło się częstowaniem mnie wódką Wyborową.
Nie zrobiłem niestety nic głupiego oprócz
włożenia różowego kostiumu wróżki ze skrzydełkami i różdżką.
Poza tym stwarzałem pozory okazyjnie nadupconego
konsumenta gorzoły.
A w weekend był Szczyrk i nawrót nałogów
tytoniowych i mięsnych oraz romans
z czarnym słoniem i zwyczajną dynią.
Robili nam kompromitujące zdjęcia, które lada chwila
pojawią się w internetowych tabloidach.
W mieszkaniu jak zwykle nieporządek i tradycyjne
wzajemne obiecywanie sprzątania.
U mnie też zaniedbanie:
studiowania, osobowości i poniekąd Ewy.
Nawet nie nadaję się do pisania wierszyków,
to powinien za mnie robić ktoś inny i kompetentny.
aklimatyzacja kwestią czasu
Wczoraj swoją obecnością zaszczyciłem nieoczekiwane
przyjęcie ze studentami filozofii.
Zabłysnąłem znajomością z Janem Galarowiczem,
co skończyło się częstowaniem mnie wódką Wyborową.
Nie zrobiłem niestety nic głupiego oprócz
włożenia różowego kostiumu wróżki ze skrzydełkami i różdżką.
Poza tym stwarzałem pozory okazyjnie nadupconego
konsumenta gorzoły.
A w weekend był Szczyrk i nawrót nałogów
tytoniowych i mięsnych oraz romans
z czarnym słoniem i zwyczajną dynią.
Robili nam kompromitujące zdjęcia, które lada chwila
pojawią się w internetowych tabloidach.
W mieszkaniu jak zwykle nieporządek i tradycyjne
wzajemne obiecywanie sprzątania.
U mnie też zaniedbanie:
studiowania, osobowości i poniekąd Ewy.
Nawet nie nadaję się do pisania wierszyków,
to powinien za mnie robić ktoś inny i kompetentny.
Andrzej Cnotliwy pisze wiersz o Andrzeju Cnotliwym
- Michałowi Domagalskiemu -
Lecz tak Bogiem a prawdą to nieprawda
Andrzej Cnotliwy pisze się jak najbardziej sam
i na całkowite wszystko
*
Urodził się w rodzinie
przemytników pochodzenia
ukraińskiego i do dziś zmaga się
z niedzielnymi figurantami
pod wiejskim sklepem
*
Siódma przedwczesna budzikiem
okłada po twarzy
cnotliwie przeczesuje przerzedzony image
znudzonego polonisty
przysiada przy osobistym komputerze
poopiekuje się młodą literaturą
W toalecie Andrzej Cnotliwy samotnie
stara się przedłużyć przyjemność
i nie dać plamy
*
Kończyny dolne
naturalne środki lokomocji wiodą
drogą prostą by Andrzej wreszcie mógł
postawić pod ścianą swoich podopiecznych
*
(pif-paf!)
Bo skurwysyny nie chciały
czytać poezji
Lecz tak Bogiem a prawdą to nieprawda
Andrzej Cnotliwy pisze się jak najbardziej sam
i na całkowite wszystko
*
Urodził się w rodzinie
przemytników pochodzenia
ukraińskiego i do dziś zmaga się
z niedzielnymi figurantami
pod wiejskim sklepem
*
Siódma przedwczesna budzikiem
okłada po twarzy
cnotliwie przeczesuje przerzedzony image
znudzonego polonisty
przysiada przy osobistym komputerze
poopiekuje się młodą literaturą
W toalecie Andrzej Cnotliwy samotnie
stara się przedłużyć przyjemność
i nie dać plamy
*
Kończyny dolne
naturalne środki lokomocji wiodą
drogą prostą by Andrzej wreszcie mógł
postawić pod ścianą swoich podopiecznych
*
(pif-paf!)
Bo skurwysyny nie chciały
czytać poezji
Epitafium idioty
Zapomniałem się
gdzieś pomiędzy poranionym
budzikiem a opróżnianiem butelek
połykam świeży zapach gazet
jeszcze tylko zapomnieć
poukładać i zastawić się
w pobliskim sklepie
spakowałem do plecaka szczyty
tamtych gór
i moich możliwości –
podkoszulki kilka par majtek
kilkanaście przelotnych monet
w towarzystwie świeżych ludzi
***
… lat później gdzieś
na wiosnę
siedzą tam razem sobie
na głowach i depczą po obcych
piętach
w przerwie
pieczenia kiełbasek wspominają
burego Kota
idioty z wiersza
idioty
gdzieś pomiędzy poranionym
budzikiem a opróżnianiem butelek
połykam świeży zapach gazet
jeszcze tylko zapomnieć
poukładać i zastawić się
w pobliskim sklepie
spakowałem do plecaka szczyty
tamtych gór
i moich możliwości –
podkoszulki kilka par majtek
kilkanaście przelotnych monet
w towarzystwie świeżych ludzi
***
… lat później gdzieś
na wiosnę
siedzą tam razem sobie
na głowach i depczą po obcych
piętach
w przerwie
pieczenia kiełbasek wspominają
burego Kota
idioty z wiersza
idioty
Subskrybuj:
Posty (Atom)