Jest to historia z zapyziałego miasta
które się modernizuje stawiając
galerie handlowe
i z niego wyjeżdżają
zostaje tylko pan średniego
wieku i wzrostu
w kolejnym stadium siwienia
Jeszcze następują dni
mijają przy oknie w oczekiwaniu
z podpartym podbródkiem
upominaniem bezpłodnego listonosza
Nieraz pana odwiedzają
zjeżdżają z dużych miast
od święta przejazdem
dzielą alkohol
i przeszkadzają
i denerwują
Potem wspominają
zawieszonych na ścianach
wygrzebują pogrzebane