Zimy nie będzie, zniknęła
w tobie, chwilę po północy.
Próbowałem chwycić jej warkocz,
lecz stanowczo odmówiłaś.
Umierała z przejęciem
zmrożonych rzęs,
rzuconym na kolana grudniem.
To, moja droga,
odwrócony proces rodzenia.
Tak, to moja droga.