Zmarnuj swój czas i rozgryź mnie.



 


Doniesienia

Noc zbliża się do nad ranem.
Na nosie jeszcze można poczuć
nabrzmiałe i śmiesznie wielobarwne
piegi pęczniejącego nowiu.

Proszę nie myśleć,
teraz ja dyktuję warunki.

Przez uchylone okno docierają
głosy prze-dochodzących kobiet.
Gdyby na nie popatrzeć wychylonym
wzrokiem, możnaby odnieść wrażenie.

Mury kamienic i lustrzane chodniki
są twarde i zimne.
Przypominają kobiece usta.