Teraz to ciemny kąt zamknięty
na klucz pokój bez dymu bez mięsa
mówię a słowa ospale obijają się o uszy
tu nie obędzie się bez przymusu
tu ktoś musi nade mną stanąć i zacząć zabraniać
Nade mną przyklęknąć przyjrzeć się i zbaranieć
że jak można że proszę przepraszam
że nie pozwalam
Ktoś wyliczyć godziny i wytyczyć drogę
powrotu obliczyć wydatki posmarować dłonie
Kogoś zabraknąć