już nigdy się nie ogolę znowu
w lustrze mi odbiło teraz stoję
jak wryty patrząc sobie w oczy
źrenica ze źrenicą się jednoczą
buszujący w zbożu
na wprost mnie mężczyzna
z przewieszoną przez szyję tabliczką
wspomóż weterana wojennego
poległego na froncie ósmej wojny
środkowej
już nie mogę się doczekać aż
pozbierasz moje szczątki będę
szczęśliwy gdy zmieszasz mnie
z kotletem schabowym
i ziemniakami
w mundurkach