Myślę, że już czas, by Pan wreszcie
zechciał zejść i ukazać swoje stopy.
Mógłbym nawet przynieść miednicę
i zaparzyć wody z solą.
Wyłączyć telewizor, przerywając koło
fortuny i przegapić gwóźdź programu.
A może zgodzi się Pan uprzedzić mamę,
może znów upiecze jabłecznik.