Zmarnuj swój czas i rozgryź mnie.



 


Leaverpool

Żaden spleen, ja po prostu
umieram i nie potrzebuję
ubierać tego w obce słowa.

Na i w każdym kroku
czuć herbatę.
Wczoraj oplułem Angola,
który polizał mnie swoim
brudnym językiem.

House-work-pub-house.
Nawet po sześciu szkockich
ta dziura nie staje się home.

Jeszcze spotykam ludzi,
ale dla nich to już nie spotkanie,
tylko pierdolnięty meeting.
Wielkie miasto, wielcy ludzie,
wielkie perspektywy.
Wielki chuj.