Listopad przeszedł
w sferę kiedyś.
Następny miesiąc ważny
i symboliczny.
Grudzień, a słońce przymruża
mi oczy. Razem z wiatrem
usiłuje wzruszyć
konstrukcję wieszcza.
Dwie minuty po południu -
dwudziesty drugi raz starzeję
i staram się nie przejść
w-za-pomnik.